Zmywalność farb w ciemnych kolorach pozostawia wiele do życzenia

Pomieszczenia: strefa dzienna i sypialnie dzieci.

Farby:

• Lateksowe (w łazienkach z preparatami przeciwgrzybicznymi), tablicowe i magnetyczne.
• Bez lub z niską zawartością LZO.
• Z mieszalnika, sporządzone według palety RAL.

Narzędzia: wałki i pędzle do malowania.

Strefa dzienna - taką samą farbą lateksową pomalowano tynki i okładzinę imitującą cegłę.

Decyzja: o kolorystyczne zaaranżowanie domu w stanie deweloperskim poprosiliśmy architektów wnętrz. Mieliśmy własne wizje, lecz potrzebowaliśmy je ocenić na wizualizacjach. Postanowiliśmy użyć farb standardowych, ale o wysokiej jakości, głównie zmywalnych lateksowych i z domieszką preparatów przeciwgrzybicznych do kuchni i łazienek. Mamy w kuchni i w innych pomieszczeniach meble na wysoki połysk, więc staraliśmy się je zestawić na zasadzie kontrastu z matowymi powłokami. Farby miały utworzyć na ścianach przyjemną aksamitną fakturę, bez połysku.

Nie chcieliśmy przesadzić z dekoracjami - niektóre przegrody ozdobiliśmy okładziną imitującą cegły i pomalowaliśmy farbą lateksową. Jako kolor przewodni wybraliśmy energetyzującą limonkę, która wędruje przez całą strefę dzienną i prywatną. Pojawia się w strefach aktywności, np. w przedpokojach, kuchni, jadalni, pokojach dzieci. Uspokoiliśmy ją neutralną wanilią oraz grafitem. Kiedy kolory były już drobiazgowo dobrane według palety RAL, daliśmy wykonawcom projekty i wykaz farb, wskazaliśmy producentów. Sami jeździli do mieszalni farb i tam je kupowali.

Wykonanie: malowaniem zajęli się fachowcy, rozpoczynając od zagruntowania ścian z gładzią gipsową. Potem "lateksy" aplikowali dwukrotnie, podobnie jak farby przeznaczone na sufit.

Na farbie w kolorze grafitowym widać każdą ryskę i odciski palców, po przetarciu pozostają smugi.

Farby we wnętrzu - rady i przestrogi:

• Marta: Najbardziej pilnowałam odcieni farb. Musiały idealnie zgadzać się z wybranymi przez nas i architektów. Nie szłam na żadne kompromisy - np. nie zaakceptowałam emulsji wykonanej na podstawie zdjęcia z telefonu, a nie według wskazanego numeru. Od tamtego zdarzenia malarze zawsze zabierali ze sobą wykazy, numery i symbole, nie próbowali przemycić namiastek, ani ukryć własnych błędów. Symbole są ważne - dają gwarancję powtarzalności.
  
  U nas kłopotliwe okazały się powierzchnie grafitowe. Zmywalność farb w ciemnych kolorach nadal pozostawia wiele do życzenia, więc radzę nie stosować ich w intensywnie użytkowanych miejscach, np. gdzie są kanapy, krzesła, często się chodzi. Zostają na nich plamy, smugi i trzeba się napracować, żeby je zniwelować. Na ciemnym tle z daleka widać miejscowe odpryski. Reszta powłok lepiej znosi aktywność małych dzieci.
  
  Przed malowaniem polecam wykonanie wizualizacji, sprawdzanie, czy kolorystyka się nie kłóci, a wyróżnione powierzchnie mają proporcjonalne rozmiary. Ostrzegam przed agresywnymi barwami, np. czerwienią, bo może męczyć oczy, drażnić. Limonka należy do uspokajających odcieni zielonych, łagodnie pobudza.
  
  
• Jestem zadowolona z położenia i efektu farby tablicowej - ekstra się po niej rysuje, pod warunkiem zapewnienia naprawdę gładkiej bazy. Dzieci ciągle z niej korzystają, bawią się. Nie "wypaliła" natomiast powłoka magnetyczna - magnesy odpadają. Albo farba była kiepska, albo malarze źle ją położyli.

Koszty zakupu farb do wnętrz i robocizny:

• malowanie budynku, wraz z materiałami i robocizną 25 000 zł,
• w tym farba tablicowa 120 zł/l, magnetyczna 180 zł/l.

Redaktor: Lilianna Jampolska