Wyposażenie istniejącego domu w kominek to zadanie, które może przybierać różny poziom skomplikowania. Wszystko zależy od okoliczności wyjściowych.
Przedstawiamy typowe sytuacje, zaczynając od tej najtrudniejszej – czyli gdy w domu nie ma przewodu kominowego. Ciekawe uwagi przygotował dla nas ekspert, Jerzy Żółtański, właściciel firmy montującej kominki.
Brak wolnego przewodu kominowego
Kiedy w domu nie ma wolnego przewodu kominowego, będziemy musieli dobudować komin dla kominka. Najszybciej i najłatwiej prace przebiegną w przypadku komina zewnętrznego o konstrukcji stalowej z ociepleniem i płaszczem ochronnym. Jest lekki, więc nie wymaga fundamentów. Jego montaż ogranicza się do zamocowania konsoli wsporczej i uchwytów oraz przekucia otworu do wyprowadzenia rury dymowej. Poszczególne elementy zestawu kominowego wsuwa się jeden w drugi i zaciska stalową obejmą.
Pozostałe rozwiązania – prefabrykowany system ceramiczny i tradycyjny komin murowany z cegieł pełnych – niosą ze sobą konieczność wykonania stopy fundamentowej. W przypadku komina zewnętrznego stopę należy posadowić poniżej strefy przemarzania gruntu (80–140 cm, zależnie od strefy klimatycznej). Na początku tworzymy warstwę chudego betonu, tzw. otulinę (do 10 cm), którą izolujemy dwiema warstwami papy. Na tak przygotowanym podłożu, murujemy fundament z bloczków betonowych do poziomu fundamentu domu (15–50 cm powyżej poziomu gruntu). Stopa fundamentowa powinna być szersza o 15 cm z każdej strony od wymiarów komina.
Emilia Rosłaniec
fot. M. Szymanik